W ostatnich dziesięcioleciach co najmniej trzykrotnie wielu naszych rodaków doświadczyło trudnego, trwałego lub czasowego, rozstania z Ojczyzną. Po raz pierwszy stało się to w powiązaniu z tragedią II wojny światowej, gdy najpierw hitlerowski faszyzm, a w jej końcówce i po jej zakończeniu totalitarny komunizm nie gwarantowały takiej wolności, pośród której wielu Polaków mogłoby mieć nadzieje na w miarę spokojny żywot. Drugim okresem wielkiego exodusu z polskiej ziemi był czas po wprowadzeniu stanu wojennego, związanego z bardzo drastycznym zawężeniem wolności oraz poczuciem braku perspektyw na przyszłość. Trzecim okresem stał się czas budowania III Rzeczpospolitej, a zwłaszcza stwarzające nowe możliwości migracyjne wstąpienie Polski do Unii Europejskiej. Szczególnie w tym ostatnim okresie ruszyły „za chlebem” do państw Europy Zachodniej i na inne kontynenty miliony obywateli naszej Ojczyzny. Był to dla nich lub jest czas trudnego rozstania nie tylko z rodzinnym domem i krajobrazem, ale także nierzadko z najbliższymi członkami własnych rodzin. Niestabilna sytuacja prowokowana przez aktualny kryzys, ogarniający wiele państw dzisiejszego świata, sprawia, że w dalszym ciągu trwa przemieszczanie się, połączone z poszukiwaniem kolejnych miejsc, w których można byłoby znaleźć nadzieję na w miarę stabilną pracę i znośny żywot. To poczucie tymczasowości miejsca pobytu, niepewności pracy, może być doświadczeniem frustrującym, czy wręcz przygniatającym.
Czy można spojrzeć na niektóre przynajmniej jego aspekty na bazie głębszego odwołania się do mądrości Biblii? Pewnym drogowskazem w tym zakresie może być to, co przydarzyło się Abrahamowi. Abraham jest tym, którego Pan prowadzi. Ten czas bycia kierowanym przez Pana jest dla niego czasem przejścia przez ostrą próbę, ostre doświadczenie, ostry kryzys.
Wejdźmy w głębię tego Abrahamowego opuszczania swojej ziemi- zachęcał prelegent. W sercu Abrahama mogło rodzić się pytanie: dobrze, wyruszę, pójdę, ale co będzie dla mnie drogowskazem? Co będzie dla mnie znakiem, że mam iść w tym kierunku, a nie w innym? Drogowskazem mogły być dla niego tylko gwiazdy na niebie.
Nie tylko na tym polega jednak trud tej próby. Abraham mógł postawić pytanie kolejne: jeśli wyruszę, kiedy tę ziemię nową ujrzę: za miesiąc, za rok, za lat 40 (tak, jak potem przez 40 lat będzie wędrował Naród Wybrany do swojej ziemi nowej). A może nie dojdę tam wcale, gdyż może tej ziemi nie ma?
Abraham jest zapraszany, by uwierzyć pośród tego, co po ludzku wydaje się zupełnie niemożliwe. Ma wyruszyć, porzucić swą ziemię, przedłużając w ten sposób niejako dolę Kaina, który też musiał porzucić swą ziemię. Ma przez długi czas żyć w rzeczywistości, która po ludzku zdawała się być przestrzenią Bożego przekleństwa, gdyż nieposiadanie ziemi i brak potomstwa odczytywano wówczas jako ewidentne znaki Bożego przekleństwa.
Abraham spośród tej sytuacji, stanu, czasu, które zdają się być przekleństwem, jest w stanie zawierzyć Bogu, zaufać Mu i ten stan zawierzenia Mu wprowadza go w rzeczywistość Bożego błogosławieństwa, wyrażającą się w zawierzeniu, w pełnej więzi, w komunii z Bogiem.
Prelegent zachęcał członków do refleksji modlitewnej: Co skłoniło lub skłania mnie do opuszczenia rodzinnego domu, mojej małej lub wielkiej Ojczyzny: przymus, konieczność, niezbędność poszukiwania środków do życia, pragnienie oswobodzenia się lub wręcz ucieczki od trudów lub pokomplikowań obecnego życia, czy jeszcze coś innego? Czy pośród złożoności przeżywanej w takich okresach doświadczam przynajmniej czasami Bożego prowadzenia? A może czasami dostrzegam je później, gdy zdobywam się na refleksję nad drogami mego życia?
Spotkanie poprowadził o. dr Aleksander Jacyniak SI, jezuita, przełożony Domu Zakonnego oraz kustosz sanktuarium w Świętej Lipce.