Ze Sławomirem Józefiakiem, Przewodniczącym Rady Nadzorczej Katolickiego Stowarzyszenia „Civitas Christiana” oraz Prezesem Zarządu Grupa INCO S.A., rozmawia Marta Witczak-Żydowo.
Stowarzyszenie wybrało drogę upowszechniania nauczania społecznego Kościoła. To dziś chyba niełatwa misja?
W Kościele mamy wiele ruchów o zróżnicowanych profilach działania, ukierunkowanych na różne grupy wiekowe, ale nadal niewykorzystanym potencjałem jest katolicka nauka społeczna. W jej zastosowaniu pojawiają się jednak dwa problemy. Po pierwsze, powszechnie znamy samo określenie ,,katolicka nauka społeczna’’, ale nie znamy jej podstawowych zasad, nie rozumiemy przesłania. Znacznie bardziej kłopotliwy jest jednak drugi problem – aplikacja tychże zasad do konkretnych działań w życiu codziennym. Katolickie Stowarzyszenie ,,Civitas Christiana’’ podejmuje próbę wskazania praktycznych zastosowań katolickiej nauki społecznej w życiu społecznym, gospodarczym, politycznym. To zadanie bardzo trudne, ale w ten sposób dotykamy żywego człowieka, osadzonego w konkretnej rzeczywistości społecznej, z wszystkimi jego problemami i słabościami.
Sama katolicka nauka społeczna nie podaje konkretnych rozwiązań czy gotowych recept. Kierowanie się wskazaniami katolickiej nauki społecznej w życiu społecznym, gospodarczym, politycznym nie jest łatwym zadaniem, ale tak samo trudno jest podążać za wskazaniami Dekalogu.
Ekonomia i nauka społeczna Kościoła – czy mają wspólny mianownik?
Odważne jest sformułowanie, że ekonomia i nauka społeczna Kościoła mają wspólny mianownik, ale ogólnie rzecz ujmując, nauczanie Kościoła daje fundamenty i wyznacza priorytety zachowania się w życiu gospodarczym. Założenia katolickiej nauki społecznej idą jeszcze dalej, poszerzając podstawową wykładnię zawartą w Biblii, prawie naturalnym, przesłaniu płynącym z Soboru Watykańskiego II. Choćby w wąskiej płaszczyźnie odnoszącej się do relacji pomiędzy pracodawcą a pracownikiem, warto bezpośrednio sięgnąć po katolicką naukę społeczną. Jej założenia mogą wskazać wiele rozwiązań.
Katolicką naukę społeczną kojarzymy z teorią. Jaka jest droga do praktyki, czy możemy kierować się konkretnymi zasadami?
W drodze do praktyki można odnieść się przynajmniej do kilku zasad. Pierwsza z nich – zasada dobra wspólnego. Realizujemy nie tylko swoje subiektywne wizje i interesy, ale konstruujemy je również w taki sposób, aby uwzględniały dobro wszystkich osób z danej grupy. Posłużę się przykładem: w rozwoju przedsiębiorstwa, zysk nie może być jedynym kryterium działania. Zysk w odrzuceniu relacji pomiędzy pracodawcą a pracownikiem, zysk rzutujący na rodziny pracowników, zysk przesłaniający realizację dobra wspólnego – taki zysk uniemożliwia prawdziwy rozwój. Kolejna zasada – solidarności, ma jeszcze szerszy kontekst. Solidarny rozwój uwzględnia kwestię ekologii, ubóstwa, pomocy socjalnej, wzajemnego współdziałania.
W oparciu o wymienione zasady mamy szansę budować program do osiągnięcia długofalowego celu z uwzględnieniem wszystkich osób, które uczestniczą w całym procesie. Jako kolejny przykład może posłużyć popularna dziś kwestia ekologii – projektujemy przyszłość z myślą o kolejnych pokoleniach, ale jeżeli będziemy dążyli do osiągnięcia szybkiego i doraźnego celu, spotka nas samounicestwienie.
Czy któraś z zasad katolickiej nauki społecznej jest szczególnie Panu bliska?
Odwołam się do fundamentalnej zasady, którą nauka społeczna Kościoła podsuwa nam do podejmowania decyzji – zasady dobra wspólnego. Dzięki niej możemy spojrzeć na stosunki gospodarcze i społeczne znacznie szerzej. Z punktu widzenia czysto gospodarczego – w GRUPIE INCO S.A. mamy zatrudnionych ponad 800 osób. Za każdą z tych osób kryje się rodzina, następne, młode pokolenie, środowisko, w którym dana osoba żyje i funkcjonuje. Jeżeli nie widzielibyśmy takiego wieloaspektowego kontekstu, bardzo trudno byłoby spojrzeć na naszą działalność długofalowo.
Stowarzyszenie posiada bazę gospodarczą. Jakich ludzi potrzebujemy, aby jej nie zmarnować?
Potrzebujemy ludzi Ewangelii, dla których fundamentem jest Chrystus – z nimi łatwo wyznaczyć wspólne priorytety. Potrzebujemy również ludzi umiejących spojrzeć na Stowarzyszenie z perspektywy nie tylko doraźnych potrzeb, ale w ujęciu bardzo długofalowego celu. Wreszcie tych, którzy są przygotowani, wykształceni, chcą się rozwijać i kształcić. To trzy filary potrzeb w stosunku do ludzi naszego środowiska, ale myślę, że możemy nazwać je uniwersalnymi we współczesnym świecie.