Spotkanie, które odbyło się 26 listopada w Oddziale w Szczytnie poświęcone zostało umiejętnemu czytaniu Biblii.
Pani dr hab. Aleksandra Nalewaj wykładowca Wydziału Teologii UWM przedstawiła metodę lectio divina. Wyjaśniła i dokonała następującego rozróżnienia:
lectio – duchowe czytanie, staranność czytania w spokoju i ze zrozumieniem;
meditacio- medytacja czytanego tekstu tak, by treści biblijne nas przenikały, osąd konkretnej sytuacji życiowej.
oratio – modlitwa obudzona Słowem, uważne odczytanie i szczere medytowanie Słowa, które rodzi w nas modlitwę;
contemplacio- modlitwa wznosząca się na szczyty, modlitwa wdzięczności, uwielbienia samego Boga oraz modlitwa uwielbiania Go w tym, czym nas obdarowuje.
Swoją analizę Pisma Świętego Pani Nalewaj oparła na tekście z Apokalipsy Św. Jana.
Jak podkreśliła prelegentka jest to trudna księga ponieważ napisana językiem, który posługuje się wieloma symbolami. Tekst Listu do Kościoła w Laodycei , który przytoczyła jest jedynym gdzie nie ma pochwały dla Kościoła:
„ Obyś był zimny albo gorący!
A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust”…
Mianowicie chodzi o to, że nie mamy być nijacy, nieokreśleni wręcz przeciwnie mamy się określić kim jesteśmy, co wybieramy. Bóg gani postawę bycia letnim.
Pani Nalewaj wyjaśniając tekst nawiązała do ówczesnej sytuacji mieszkańców. Otóż w Hierapolis niedaleko Laodycei znajdowały się gorące źródła – ludność Laodycei pociągnęła wodę kanałami ( odległość kilkunastu kilometrów ) przez co woda docierając do ich miejscowości stała się letnia i tym samym zatraciła swe właściwości lecznicze – pijący ją ludzie dostawali torsji. Stąd nawiązanie do letniości, która nie służy niczemu dobremu, a wręcz przeciwnie. Autor tekstu mówi dosadnie, chcę cię zwymiotować bo Twoja postawa jest letnia czyli nijaka.
„Ty bowiem mówisz: Jestem bogaty i wzbogaciłem się i niczego mi nie potrzeba,
a nie wiesz, że to ty jesteś nieszczęsny i godzien litości, i biedny, i ślepy, i nagi”.
W tym fragmencie prelegentka zwróciła uwagę na ryzyko człowieka, któremu wydaje się, że wszystko co posiada zawdzięcza sobie. Myślenie jestem bogaty, daję sobie radę, nic nie potrzebuję charakterystyczne zarówno dla ludzi żyjących dawniej jak i dziś. To ludzie, którzy ufność pokładają w bogactwie tego świata – często doświadczają wewnętrznej pustki, a nawet nędzy -bo takie staje się życie bez Boga…